RADOŚĆ WYSZŁA...
Dobre są też, truskawki z bitą śmietaną w deszczu:):)
Mgłą otulone ulice,parasole szare.
Chyłkiem przebiegające cienie,
jak w koszmarnych snach.
Chodniki jak wypolerowana cholewa.
Brr ..znów pada ten okropny deszcz.
Smutek zakręcił się chytrze,
zagrały krople na szybie szybkim.
Nasycenie muzyką głośną.
Przyszła z nim cisza, co dręczy
i już miał chandrą dopaść,
ale telefon go złapał.
Dobry wynalazek wierzcie mi.
Uparty, dowcipny,tyle radości wniósł
i jaki cierpliwy, wszystko wysłuchał.
Słońce w tęczy!
Radość wyszła i śmiech ha ha ha,
na spacer i My.
Uśmiechnij się Przyjacielu
Wiosna jest w Nas!
A może się teraz zakochać nareszcie
pod parasolem?
i tak romantycznie w deszczu.
W nim pragnienia spadną z wiosennym
ciepłem.
Z kochaniem prawdziwym, jak amen w
pacierzu
i poezją nasyconym ,aby tęskniły tylko
wiersze.
Dobry pomysł?
No to warto spróbować...
/UŁ/
napisany Łódź,11.08.2007 poprawiony ula2ula
Komentarze (26)
Wyszła radość wyszła pod parasolem w majowy deszczyk,
rozmarzyłam się:)
Ula twój spacer w deszczy bardzo romantyczny
nastraja,choć zrobiło sie zimno.pod parasolem ciepło i
sucho...radość bo kiedy deszcz ustanie zaświeci słonce
i pojawi sie tęcza...i zadzwoni telefon..pozdrawiam.
chyba dobry ten pomysł...spacer w deszczu może być
bardzo romantyczny...
mimo deszczu tyle pogody w tym wierszu...pozdrawiam
Wspólny parasol stwarza taki intymny nastrój, że
rzeczywiście można się zakochać. Do tego właśnie
potrzebny jest majowy deszcz.
Z kochaniem prawdziwym, jak amen w pacierzu
i poezją nasyconym ,aby tęskniły tylko wiersze.(aby
uleńka)
pieknie napisane, lepszego humoru, coś mi tylko
zgrzyta ten szyb szybki, a może źle zrozumiałam :)
Ten deszcz gasi moje iskry ... :)
Dobre, proste, zachęcające do zastosowania -przepisy;
preludium wręcz smakowite, dobrze że nie jestem
uczulona. Muzyka w deszczu i w dzwonkach telefonu.
wtaj, bardzo ładny wiersz, "wiersze niech żyją
tesknotą, my realni, namacalni kochajmy się pod
parasolem pragnień"
może napawdę się zakochamy w deszczu?
serdecznie pozdrawiam.
No Ula-opis zalanej deszczem ulicy przedstawiłaś
bardzo realistycznie, taj jakbym był w twojej Łodzi na
Piotrkowskiej.Smutek przedstawiasz tez realistycznie,
chociaż deszcz jest bardzo potrzebny dla ziemi.
Kwietniowe upały dały się jej we znaki. Ale uwaga-co
widzę? Ciebie pod parasolem. Jakiś mężczyzna u twego
boku. Hm... wysluchał, znalazł czas, zrozumiał. To
dlatego ten optymistyczny klimat. Powodzenia w
twórczości życzę i dziękuję za pomysł który mi
podsunęłaś. Może coś z tego będzie. Serdecznie
pozdrawiam, droga autorko.