Rozgoryczenie Sonet
Próbowałem sonetów o kwiatkach,ptaszkach,o miłości i innych duperelach. A ten mi wyszedł zgorzkniały jakiś taki...
Rzuciłaś mną jak szmatą, w kąt na pastwę
losu
a serce zakluczyłaś, klucz ciskając w
krzaki.
Świat kręci się kulawy, pusty, byle jaki,
bo rdza mi gardło zżera - pozbawiając
głosu
Nie mogę nucić pieśni, modlić się nie
umiem,
gdy wredna rzeczywistość tęsknotą mnie
ściska.
Czemu więc drogę życia, przeklętą i
śliską,
nie potrafię pokonać a nawet zrozumieć?
A gdyby tak zawrócić, dać szansę
miłości,
i zrobić w swoich myślach rachunek
sumienia.
Zatoczyć znowu koło, zapomnieć o złości,
gdyż reszta jest wołaniem czasu bez
znaczenia.
Zapomnij więc o grzechu, wygaś żar
zazdrości,
wszak tyle nam zostało szczęścia w swych
wspomnieniach...
Komentarze (19)
za Foxem... a sonet świetny :-)
życiowe słowa pozdrawiam
Bardzo mocny i wyrazisty wiersz
Bywa i tak w życiu Moze jednak lepiej zapomnieć by
znowu się nie rozczarować
Pozdrawiam serdecznie
czasami lepiej nie wchodzic dwa razy do tej samej
rzeki :) pozdrawiam :)