Ryba
zawisłam bez ruchu pomiędzy warstwami
zimno nurtem drażni mi grzbietową płetwę
ciepła fala łagodnie głaszcze mnie po
brzuchu
głos waleni głuchym tęsknym narzekaniem
płacze z niespełnienia samczych marzeń
syreny chichocząc muszle zaplatają we
włosy
piersi perłami łona łuskami migocą
kuszą śpiewem owijają myśli przymgleniem
wzywają szeptem czmychają ze śmiechem
drobne małe rybki pomiędzy wdechami
wpływają w kratownice wielorybich
fiszbin
dla zabawy smyrg! mrugają filuterne oka
jestem duuużą silną spracowaną ryyybą
złożyłam ikrę - wiszę pomiędzy warstwami
żerujące rekiny opływają mnie szerokim
łukiem
Komentarze (21)
Co by nie było, ladnie:-)
Fajnie, chce się czytać:)) tylko ,że to nie o rybie,
tylko o ssssssaaaku!
łusk ?
Pozdrawiam:))
w Twoich wersach zatrzymałem się na głębszą refleksję
pozdrawiam
Joanno czyżbyś była nurkiem i obserwowała życie ryb?.
Ładnie opisane podwodne życie. Pozdrawiam bardzo
serdecznie
ciekawe i zastanawiające , czyżby wspomnienia peelki z
poprzedniego wcielenia ...
moje czerwone rybki właśnie pięknie pływają w oczku aż
milo popatrzeć..pozdrowionka..