Sad
Był czas gdy w sadzie brakło pustkowia,
smakiem kusiły grusze jabłonie i śliwy.
Tam miłość cudnie dojrzewała co dnia,
w jeżynowym chruśniaku przyrody dziwy.
Wieczorem ukołysanym letnim wietrzykiem,
siadali zakochani pod gościnną gruszą.
Upajali się owoców soczystości łykiem,
syci pokątnych wzruszeń czułości
animuszu.
Teraz po latach miłe sercu wspomnienia,
w słodkościach dawnych lat toną zdroju.
Sadu co miłością rozkwitał dawno nie ma,
okruchy zakochań w senności ciszy
spokoju.
Komentarze (24)
rozmarzyłam się Teresko:) pozdrawiam
piękna melancholia i wspomnienia sercem pisane*
pozdrawiam
Sad czyli smutek z angielskiego w tym pięknym sadzie z
wyobraźnią. pozdrawiam
Piękny, romantyczny, czytam powoli, żeby czegoś nie
przeoczyć. Miłego dnia Tereniu :)
dojrzałe owoce w zacisznym sadzie i miłość :) pięknie
rozmarzone :)
Piękny wiersz Teresko, rozmarzyłam się czytając.
POzdrawiam miłego dnia:-)
Ładnie, miłe wspomnienia, pozdrawiam:)
uroczo ...zostały cudowne wspomnienia :-)
też pamiętam sad z grusza słodkości - już go nie ma:-(
pozdrawiam cieplutko
:)