Sam nie wiem... ;)))
;)))
A gdybym łgał (najętym), to co byś
powiedziała,
czy wciąż (без промедления), byś się
podkasywała?
A jeślim (mówiąc szczerze), zaniechałbym
kuszenia…
to czybyś dała radę, uniknąć -
zniechęcenia?
A gdybym, tak przypadkiem, w jasną poszedł
cholerę,
czy zbudziłbym niechcący drzemiącą gdzieś
chimerę?
A jeślim (mówiąc szczerze), zniknąłbym w
jednej chwili…
to powiedz mi natychmiast, czy - w dzwony…
będą bili?
A gdybym przestał gdybać, wszak próżnym
jest gdybanie,
czy wtedy w dłoniach twoich, coś jeszcze
pozostanie?
A jeślim (mówiąc szczerze), zamknąłbym wers
jak wieko…
to powiedz mi (tak szczerze)… do szczęścia,
to… daleko…?
excudit
lonsdaleit
12:08 Wtorek, 23 kwietnia 2013 - ...
Komentarze (36)
I co by też Grusz-ela na tekst odpowiedziała?
Pod nosem by się (jędza!) figlarnie uśmiechała.:)))))
:))) Czytając Twój wiersz,mruczałam sobie starą
piosenkę Formacji Nieżywych
Schabuff..."Chciałabym,chciaaaałabym" :)))
Super, super:)))))
Świetne. Ciekawe co na to Grusz-Ela:)
...oj pięknie odbiłeś piłeczkę z rotacją ;-) Podoba mi
się bardzo ta odpowiedź.... :-) Pozdrawiam :-)
Szczęście jest na wyciągnięcie dłoni...
tylko? kto je dogoni
Pozdrawiam serdecznie