Samotny wśród ludzi
Gdzie mam szukać swej przyszłości
Kiedy przeszłość ją dogania
Nie znajduję już radości
Poszła gdzieś bez przegnania
Drogą idzie czas bez końca
Ludzkie twarze przemieniając
Dzień zakończy zachód słońca
Błękit w czerwień zamieniając
Moje życie kark ugina
Prozą bytu przytłoczone
To że żyję, moja wina
A co jutro? Drżą mi dłonie
Jaka smutna jest codzienność
Kiedy miłość gdzieś odleci
Może przyjdzie znów namiętność
Znów mym sercu ogień wznieci
Teraz mieszkam sam ze sobą
W domu pełnym ludzkich twarzy
Siedzę z pochyloną głową
W dłoniach życie swoje ważę
Komentarze (16)
poszła bez pożegnania,w mym sercu ,dobry wiersz
pozdrawiam:)