schwytana
schwytana w sidła czasu
w zaklęciu splątana
w bezdźwięcznej nocy
rozpłynie się niebo?
zatrzymałam się na krawędzi księżyca
spogląda dziś na mnie
dłonie zwiążę w płomieniach ognia
w otchłani czasu spoglądnę
w utracone spojrzenia
rozrzucę szary kurz
zatańczę w niesforności czasu
w zabałaganionym chaosie codzienności
wyruszyć w chłodną ciszę księżyca
Komentarze (23)
Podziwiam bogactwo metafor. Pozdrawiam serdecznie :)
Piękny wiersz,
pozdrawiam serdecznie:)
Śliczny wiersz :)
Bardzo ładnie poprowadzone strofy, zachwycają metafory
zdobiące ten wiersz. Pozdrawiam serdecznie.
Niech marzenia nocne przyniosą na nowy dzień dobre
samopoczucie i humor. Pozdrawiam serdecznie z
podobaniem. Spokojnej nocki:)
Ładny, ciekawy wiersz. Pozdrawiam.
Ciekawa metaforyka. Pozdrawiam :)
wiersz z polotem.