Sekret nocy
Noc jak kwoka rozpostarła ciemne swoje
skrzydła.
Dzienne ptaki przepłoszyła,
zbudziła straszydła.
Wiatr szeleści w zwiędłych liściach,
gdzieś zahuczy sowa.
Czasem myszka też zapiszczy.
- „ Nocka jest jałowa. ”
Stare drzewa poskrzypują pod własnym
ciężarem.
Jakby chciały opowiedzieć wszystkie swoje
żale.
Nikt się nawet nie spostrzega, kiedy w sen
zapada.
Ciemna otchłań jak atrament, zasnąć nam
pomaga.
Nuci swoje kołysanki w ciemnych
zakamarkach.
Jęcząc przy tym, postukując, jak tryby w
zegarkach.
Każdą chwilę ci odmierzy lecz czasu nie
skróci.
Swoje prawa tak przestrzega za nim brzask
powróci.
Czasem kogut się wyrywa i zapieje
wcześnie.
Nocka skarci go łagodnie pod swe skrzydła
weźmie.
Nie pozwoli by cokolwiek zakłóciło
ciszy,
której za dnia nam brakuje – i nikt
jej nie słyszy.
Komentarze (1)
piszesz zabawne wierszyki, rymy częstochowskie nie są
mile widziane, choć mi szczególnie nie przeszkadzają,
ale zwrócę ci uwagę, że zakłócać co? ciszę - zmień
czasownik, albo będzie rym niedokładny, i wcześniej
"zanim" podejrzewam, że w tym przypadku łącznie, zanim
coś nastąpi, chyba, że masz na myśli: za nim (za
czasem? za snem?)