Sezon na mieczyki
Niektórzy mówią
o nich gladiole
ja swojską nazwę
mieczyki wolę
ścinam naręcza
nasz kościół zdobię
i nic z ich ostrzy
nie robię sobie
mam purpurowe
jak krew stężała
i mam różowe
jak muszla mała
są jeszcze białe
ze łzami z wierzchu
i fioletowe
jak niebo w zmierzchu
a najpiękniejsze
i ulubione
tylko mieczyki
jasnozielone
w moim ogrodzie
jest ich bez liku
całe zagony
mam tych mieczyków
Sprawdzałam w internecie jasnozielone razem, ale piszą tam przeróżnie i razem i osobno i z kreską.
Komentarze (23)
A u mnie jeszcze nie kwitną, ale w sprzedaży już są to
widocznie sezon jest.
"jasnozielone" pisze się razem, na bank :) u nas sezon
na ogórki
Na pewno są piękne, też kocham kwiaty......dostawac,
lub podziwiac w czyimś ogrodzie, hodowac nie umiem(nie
lubię?)w ziemi są robaki, brrr...;-)))
Jak pięknie byłoby, by te jasno-zielone ( może razem?)
nie były sezonowe. Czytałam już ten wiersz, w dalszym
ciągu mam problemy z jasnozielonymi, a Ty ich masz
całe zagony, gratuluję.
Piękny wiersz o moich ulubionych kwiatach :)
Czuje się w tym wierszu, że lubisz to co robisz i
kochasz mieczyk. Te uczucia przepełniają wiersz i
promieniują pozytywną energią.
...kwiatami zdobisz Dom Boży...to dobry
uczynek...pozdrawiam
Mieczykowato się zrobiło - niezwykle miło.