Siedem grzechow glownych, czyli...
1. Pycha 2. Chciwosc 3. Nieczystosc 4. Zazdrosc 5. Nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu 6. Gniew 7. Lenistwo
Siedem grzechow glownych, czyli rachunek
sumienia po latach
Grzechy glowne, pewnie znacie,
zawsze im stawialam czola,
czy mnie tutaj rozgrzeszacie,
przeczytajcie, jesli wola.
Pierwszy: pycha, chyba wiecie,
taka z podniesieniem glowy,
skromna byla chociaz z
„matmy“
wynik mialam bardzo dobry.
Drugi: chciwosc, grzech okropny,
chciwa nigdy byc nie chcialam,
choc dzis przyznac musze szczerze,
przez to pensja bardzo mala.
Trzeci grzech, to jest nieczystosc,
ach zostawmy ten grzech podly,
z pocalunkiem mym zwlekalam,
bo to grzech byl pierworodny.
Czwarty: zazdrosc, grzech niemodny,
czego nam zazdroscic bylo,
kazdy mial kawalek chleba,
wszystkim zylo sie niemilo.
Piaty grzech, to cos o poscie,
chyba o to tu chodzilo,
czy „obzarstwem“ moglam
grzeszyc,
gdy w kolejce stalam zima.
Gniew niedobry, pieknosc niszczy,
tak mi mama juz mowila,
sama gniew swoj tlumiac skrycie,
lzami gniew moj poskromila.
Siodmy grzech to jest lenistwo,
wiec ja bylam pracowita,
odpoczynek, gdzie tam, po co,
potem z czola twarz umyta.
Grzechy glowne? Jakies bzdury?
Swiat bez grzechu, gdy ich nie ma?
To pytanie tu zadaje,
odpowiedzia spowiedz szczera:
Grzechow glownych wiec nie mialam.
Czyzbym byla prawie swieta?
BRAK MILOSCI TO GRZECH GLOWNY!
„... wiecej grzechow nie
pamietam...“
Komentarze (40)
Ciekawy pomysł na wiersz, podoba mi się puenta.
Pozdrawiam!
Grzechy i przywary wyjdą zwykle zza kotary-człek z
natury grzesznikiem z lepszym lub gorszym wynikiem
-pozdrawiam!
Wiersz ten czytałem już wcześniej, bardzo fajny,teraz
tylko kom.gdyż za dobrze się nie czuję...powodzenia
Piękna spowiedź..gdybym księdzem w konfesjonale był,
to bym na podłogę z wrażenia zjechał :)..Czyli nie ma
tak źle..podziel się ze mną Lenistwem..będzie nam lżej
:)..Pozdrawiam serdecznie z daleka, lecz z bliska..
M.
Grażynko jestem zafascynowana Twoją poezją, w ten
grzech na końcu nie wierzę, ot co!
Sprytnie przemycona prawda o grzechu, katechizm widać
opanowany bezbłędnie. Umieć śmiać się z siebie- toż to
cnota prawdziwa. ładnie poprowadzony temat z słuszną
puentą.
Z ciężkimi tematami dajesz sobie wspaniale radę.W
życiu najważniejsza jest miłość.Pozdrawiam
Dobrze spisane grzechy i szczera spowiedź, eh! :)
Warto od czasu do czasu zrobic rachunek sumienia a
wierszem to wyzsza szkola jazdy.
Brak miłości - oto wyznanie. Grzech li to? Czy
boskie skaranie?
„... wiecej grzechow nie pamietam...“
wiersz zapamietam na długo
Bardzo mi sie ten wiersz podoba.Może zapytajmy co to
jest w ogóle grzech ?
Zbyt dużo sobie czasem człowiek przypisuje by móc sie
oczyścić (na chwilę) a właściwie to ma przypisane...
......dobrze że zastanawiasz się nad swoim
życiem...trzeba być zawsze w porządku ze swoim
sumieniem ...i bilansować do zera...
Brak miłości to najcięższy z grzechów. Pozdrawiam. :))
Ech, żeby tak w życiu było to takie łatwe. Pomysłowo i
przekornie, z puentą na medal. Ujmujący - przede
wszystkim optymizmem.