Singielka
Najpewniej Punktów mi ten wierszyk nie przyniesie ale co tam. Zapraszam do poczytania:)))
Kolejny ranek, kolejny świt, w radio ktoś
śpiewa że czas ucieka.
Jak osa wściekła, że widno już, singielka
wolno się z wyrka zwleka.
Jeszcze przeciągnie się razy trzy. Drzemki
pięć minut sprytnie ukradnie.
Potem łazienki otwiera drzwi. Uwielbia
przecież wyglądać ładnie.
Szminkę i lakier wprowadza w ruch, zgrabnie
„tapetą” wygładzi lico
i po godzinie tak wszystko lśni, że na
kolana klękaj stolico.
Śniadanko, potem internet by, w najnowszych
plotek utonąć fali.
One sprawiają że trzyma styl i można też
się nimi pochwalić.
Zgłębiała sekret i dziś już wie jak
surogatów wzruszyć się pękiem,
sprytnie namiastką posłużyć się, by świat i
siebie oszukać z wdziękiem.
Nie chce mieć męża ni wiązać się i tak na
pewno jej pozostanie.
Swoje uczucia oddała wszak, gwiazdom
podziwianym na ekranie.
Dzieci jej zbędne, bo nie chce mieć rąk
związanych do końca żywota,
a macierzyńską miłość raz dwa, scedowała na
perskiego kota.
Jeśli w swym sercu poczuje chuć, a ciało w
drżenie wprawi podnieta
za kilka stówek, na jedną noc może wynająć
super faceta.
W kościele nigdy nie spotkasz jej, tylko
„ciemnogród” zwodzi ta dróżka.
Potrzebę wiary, gdy zjawi się potrafi
świetnie wypełnić wróżka.
Zbędnym wysiłkiem jest w kuchni trwać, jak
kuchta z mina ultra buraka.
Pusty żołądek, gdy złapie głód szybko
wypełni kanapka z „Maka”.
Post da się dietą zastąpić w mig, a
delikatność chamstwo pokona,
subtelną przecież nie pragnie być, ni
wierną tak jak Odysa żona.
Lecz czasem, gdy nostalgii chwila w myśli
jej wkradnie się tak jak złodziej.
Całe jej ego odmienia się, jakby ją różdżką
dotknął czarodziej.
Staje się „matką polką”, która swym
latoroślom zaszczepia wiarę.
Obiektem westchnień, wiotką muzą, co
wdziękiem gburom zadaje karę.
Lecz trwa to chwilkę, więc rozchmurz brwi,
na próżno nie martw się serca biciem.
Sama wybrałaś, więc ciesz się znów, swoim
słodkim, plastikowym życiem.
Komentarze (19)
Dużo w tym oskarżeń, i tak się zastanawiam czy aby
trochę niezasłużonych.
Dużo jest obojętności na innych,
bo liczy się tylko moje ja, a inni co tam.
Tak, kobiety też takie są.
Są i też tacy mężczyźni.
A tak jeszcze dodam, te protesty młodych ludzi- my
decydujemy o nas,
to nasze ciało i nic nikomu do tego.
Tylko piękne i zdrowe.
I tylko tak szybko mija, i oby nikt potem nikomu nie
powiedział-
już się zestarzałeś, zachorowałeś- szlus.
Wiersz dobry, bo zastanawia.
Sławku Poeto zawsze dajesz "prosto w twarz".
I nigdy tego nie zmieniaj.
( i przepraszam, że przydługo trochę)
Takie, opisane przypadki są też, ale większość
singielek nie jest z wyboru tylko z nieumiejętności
znalezienia partnera, traumy, kompleksów, strachu,
złych doświadczeń, także przemocy, a z kościołem to
nie ma naprawdę nic wspólnego. W większości są to
samotne, zagubione, zranione, pełne rozterek kobiety
(mężczyźni nierzadko też) a o tym wiele w necie.
Sugeruję trochę empatii w temacie. Pozdrawiam
na szczęście nie wszystkie singileki takie są. Teraz
coś o singlach proszę- dla równowagi.
Wiersz nie odzwierciedla rzeczywistości. To piszącego
osobiste zdanie. Miłego dnia z dobrym poczuciem :)