Sklepy cynamonowe
tytuł i inspiracja Bruno Schulz
Znów rosną jak grzyby po deszczu
sklepy cynamonowe
w zalewie Biedronek i Lidlów
zjawisko to całkiem nowe
w malutkich przestrzeniach zamknięty
aromat herbaty i kardamonu
czaruje łąką i chlebem
unosi się zapach domu
w natłoku plastikowych gadżetów
z napisem Republika Chińska
to jakby sentymentalna podróż
do kraju naszego dzieciństwa
gdzie bez snuł się liliowo
trawa zielona była
w szmaragdowych wodach
wierzba swe witki moczyła
a niebo srebrno-błękitne
po horyzontu kres
zabrał ten świat bezpowrotnie
postępu podstępny bies
z dedykacją dla Irenki
Komentarze (48)
Piękna melancholia, pełna wspomnień.
Jest i teraz pełno tych rarytasów i sklepach Dolarama
i innych. Pozdrawiam.
gestapowiec o ksywie Byk Amon
znany był z tego, że żuł kardamon -
Karl Günther w Drohobyczu
Brunona Schulza wyczuł
i zabił, bo śmierdział mu cynamon
Podoba sie bardzo :) Bruno Schulza czytalam pasjami :)
Pozdrawiam:)
Słusznie. Ileż to rodzimych osobliwości gdzieś na
przestrzeni czasu bezpowrotnie przepadło z pólek
naszych sklepów. Teraz musimy zadawalać się różnymi
specyfikami kulturowo nam obcych. Nie oceniam, czy
lepszych czy gorszych, ale jednak wyparły podstępnie
to co nasze - polskie. Szkoda, bo mogły jedne i
drugie, jako alternatywa do wyboru klienta pozostać.
Dobry temat, wart przemyślenia i wnikliwej analizy,
kto i co za to odpowiada ... (?)
Pozdrawiam wiosennie ... ;-)
Witaj,
a no spróbujmy się nie dać.
"Albośmy to jacy tacy....."
Dziękuję za akceptację.
Gratuluję "podstępnego biesa".
To też smutny "obrazek" tego wspaniałego Kraju.
Gratuluję tematu.
Serdecznie pozdrawiam.
Miłej niedzieli.
bardzo dobrze napisane pozdrawiam
dobra treść, zatrzymuje
mydla, pozdrawiam:)
baardzo mi sie podoba, temat i wykonanie,
z dziecinstwa pamietam taki sklepik - u Pawlakowej:)
gapilismy sie jak sroki na te /mudla i powidla... az
nas wyganiala, z garscia cukierkow;p
Aromatyczny wiersz, dobrze ze pojawia sie antidotum na
'biedronki' i produkty made in China. Serdecznosci.
Podoba mi się...
Ale ze wstydem muszę przyznać, że nie
czytałam..."Sklepów cynamonowych", bo to lektura
obowiązkowa była ...:-)
Nadrobię i wrócę, pozdrawiam ciepło :-)
ależ takie sklepy powstają , jest ich podobno już
dwadzieścia tysięcy , moja koleżanka ma taki,
pozdrawiam wszystkich czytających
były takie sklepy, różnie je nazywano, nie wszystko co
stare było złe,,,pozdrawiam :)
Wierszem przypominasz okres, kiedy to w małych,
kolorowych sklepikach można było kupić na tamte czasy
różne rarytasy jak, pomarańcze,mandarynki właśnie
laski cynamonowe i zagraniczne cytrynki przed Bożym
Narodzeniem. Serdeczności:-)
ciekawa refleksja
a niebo srebrno-błękitne...
udanego dnia :)