Skutki picia wódki
Gdy rano zaspanym wciąż okiem
Spogląda nieśmiało spod kołdry
W łazience ktoś głośno się kąpie
Wczorajszy dzień nie był zbyt mądry
Pamięta jedynie że chłopcy
Postawić go chcieli do pionu
Nie mogli pozwolić by obcy
Rozwozić ich mieli do domu
Lecz stan upojenia wskazywał
Że lekko nie będą z nim mieli
Pod stołem jak pies się ukrywał
Chciał by do schroniska go wzięli
A dziś gdy go głowa tak boli
Na jawie już czy jeszcze we śnie
I pamięć mu wraca powoli
Już wie że jest w Izbie Wytrzeźwień
Komentarze (3)
Real zawsze w końcu dopada.
Ktoś tu się chyba nadaje już do leczenia...
Pozdrawiam
O k... j... m... ! Marnie skończył wierszowany kac.
Przepraszam zupełnie trzeźwy.