Słodko-słony
https://youtu.be/7V_zN1vx_NY
W jakże ciepłej czerni przy zakmniętych
oczach
Silniejszy aromat posiada pragnienie
Łatwiej wnet odnaleźć swych wspomnień
przezrocza
Jakoby tęsknoty najsłodszych chwil
wieniec
Dane jest mi wtedy bawić się uśmiechem
Troszeczkę newinnie smutkiem łzy utkanym
Chociaż jedną chwilą mając swą uciechę
Tak wiernie sprawdzona - moja sól na
rany
Do tych ust namiętnych do ramion w
uścisku
Jawnie lgnę znękany niczym liść do szyby
Choć szczęścia dotykam - tak do niego
blisko
Bólem wciąż przeszyty bo przecież na
niby
Zaplatając palce pokornej czuprynie
Tnę zaciekle wargę w rozpaczy zębami
Zaciskając mocno - słodka czerwień
płynie
Rozcieńczając siebie wciąż słonymi łzami
A co jest najlepsze że dalej w mej
głowie
Na tronie wciąż siedzisz tak niechcący
piękna
Że też zadręczać się lubi ciągle
człowiek
Chociażby bezsilnie co chwilę przyklękał
Komentarze (48)
Ładnie, delikatnie, uczuciowo tak trochę z innego
świata:). Pozdrawiam.
Oj, Arturro, człek to straszna istota... Zadręczać się
wręcz uwielbia! Wiem coś o tym :-)
Z podobaniem dla wiersza :-) Pozdrawiam serdecznie :-)
Twoje wiersze wzruszają miłosną melancholią.
Pozdrawiam cieplutko z podobaniem, życzę miłego dnia:)