Śmierć
Topię się w smutku
Zagrożona cieniem.
Miażdzy mnie dusza,
Obnażona mieniem.
Wpadam w tunel bólu,
Czerń w oczach się mieni.
Czuję wir trudu
Obijam się o ścianę studni,
Głębia bezkresu szumi
Głowa bezkształtna dudni.
Gdzie iskra? gdzie światło?
Czrwień zakrywa mi oczy
Znikam jak szare tło.
Odcina mi ręce i nogi,
Skręca ciało i szyję.
CZłowiek bez uczuć jest nagi,
Tak brzydki i głupi,
Gubi swe ciało i głowę.
Rozum jego się łupi.
Zakrywa oczy,twarz całą,
Rozrywa go strzała złości,
Bo jego dobro jest jego zakałą.
Samotność-tak czuję
Bezsens,bezradność.
Los wątpi i spada
Dusza umiera...
Białystok 1.10.2005r
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.