Śnieżynki
Śnieżynki, biała poezja,
firanka spuszczona z obłoków,
czyżby się aniołowi rozpruła poszewka,
a może – samemu Bogu?
W zamieci czają się lampy latarń,
błyszczą jak głodne, wilcze oczy,
pewnie się ku mnie wspomnienie skrada,
by w śniegu mnie zaskoczyć?
Kołują jak wilków wataha
w nocnej, zimowej, księżycowej pogoni,
twa biel, miękkość, twój zapach -
topnieją na mojej dłoni.
Znów dla mnie tańczysz
wśród wirującej, śnieżystej powodzi,
czy to tylko śnieżynek harce,
czy twa sukienka, kiedy odchodzisz?
Komentarze (20)
Piękne te snieżynki.
Nie chcę się czepiać niedociągnięć interpunkcyjknych-
zrobią to inni, a ja oddam swój skromny głos(mnie się
zawsze czepiają-hahahaha)....+
zmieniłabym archaiczne: "twa" na "twoja". ładny,
dynamiczny wiersz. pozdrawiam ciepło :)
jak w czarodziejskiej kuli Ona i nastrój piękny zimy +
Pozdrawiam:)
Śnieżynki wesoło wirują aż dech zapiera . :)