Sobotni poeta!
Z braku czasu w tygodniu,
sobotni się duch budzi poety,
w niedzielę, bo przecież wolne
pęd gna mnie wierszoklety.
W życiu zgniecionym czasem
nic z mojej bladej twórczości,
jak szef nie to znowu Ania
wierszy ograniczają ilości.
Może byś został dziś dłużej
ględzi mój szef i naciska,
i Ania chce coraz częściej
bym spojrzał w jej oczy z bliska.
Więc jak mam tak zestresowany
twórczego dostać polotu,
kicz stworzyć lub jakiś poemat
doczekać się weny wzlotu.
I jeszcze do tego przeczytać
wiersze, które tak ładnie piszecie
o zimie która nie puszcza
lub pięknie widocznym w kobiecie.
Wstaję więc wcześnie raniutko
gdy noc sobie drzemie jeszcze,
czując jak się rozluźniają
mój czas ściskające kleszcze.
By ciszy śpiącej nie zbudzić
cichutko stukając w klawisze,
jak wiosna spragniona słońca
tak sobie piszę, piszę, piszę.
Komentarze (24)
I bardzo ładnie Ci wyszło to pisanie. Przeczytałam z
przyjemnością, ładne rymy i treść taka bliska mi:)
Pozdrawiam Autora.
a ja jestem niedzielnym pismakiem, więc
rąsia...wchodzę do kabinowanny i mocząc klejnoty oraz
brudnopis przy muzyczce tffożę...czasem mi się zdarzy
w innym dniu tygodnia coś ułożyć, szczególnie jak mnie
coś wzruszy
Łapiemy chwile aby pochylić się nad strofami.Ostatnia
zwrotka podoba mi się szczególnie.Pozdrawiam.
pisz, pisz i pisz...podoba mi się klimat wiersza.
Pozdrawiam
Pisz, pisz:)+
I bardzo dobrze, że piszesz.Lubię takie szczere
pisanie-czytanie.Pozdrawiam
Pisz, pisz choćby nawet w niedzielę. Tak zachęcić
Ciebe ja się ośmielę. :):)+
...i ślicznie Ci to wychodzi:) Pozdrawiam serdecznie.
To pisz pisz pisz nawet tylko od przypadku, bo widać
to pisanie sercem:))Miłej niedzieli