SOKIEM OWOCOWYM WYMALUJĘ CI...
Wiersz dedykuję mojemu kochanemu Ja.aby rozweselić pochmurne dni jesieni. Wiersz z serii"namaluję ci moją pieśń" cz.VI
Sokiem z malin czerwonych, soczystych,
napiszę do ciebie najmilszy list,
pachnący owocami późnego lata.
Wymaluję go granatową jeżyną
na twej buzi, na oczach, na ustach,
a w twej duszy zaszczepię odrobinę
czułości na niteczkach babiego lata.
Niechaj płynie wraz z westchnieniem coraz
dalej,
coraz więcej, pięknej,ciepłej miłości,
w każdy kącik życia mojego i twojego.
Niech się wplata,niech omota nas swoimi
włosami delikatnie i usiądzie
na gałązkach czerwonej jarzębiny.
Niech śpiewa ptakom, słońcu, gwiazdom,
pod niebiosa niech wynosi miłość,
moją do ciebie, a twoją do mnie jedyny.
Komentarze (17)
Wiersz taki cieplutki, rzeczywiscie daje wiele
optymizmu z siebie, z milosci, jaka masz w sobie plyna
czule slowa, niebanalne...
Zaszczepię czułości na niteczkach babiego lata -
jesteś niesamowita - cudowny wiersz tak delikatny i o
takim klimacie, że można czytać i czytać bez końca.
Pełen miłości i ciepła, treść i forma mistrzowskie.