Sople
Na rozwiane wiatrem włosy
mogłam tylko patrzeć tęsknie,
nim zdążyłam krzyknąć-
‘Kaju’
- już zniknąłeś za zakrętem.
Los skrzyżował nasze drogi
w poniedziałek w środku zimy -
ty pędziłeś już ku wiośnie,
mnie w okowach mróz zatrzymał.
Dałam w zastaw swoją wolność
byś odzyskał ludzkie serce -
wystarczyło nie zapomnieć,
łzę uronić. I nic więcej.
Nie przekroczę bramy raju.
Nie powrócisz do mnie latem.
W tobie został kryształ lodu,
mnie samotność trzyma w klatce.
(K.B.) Wiartel 03-04.01.2010 r.
Komentarze (28)
Bardzo smutna bajka o zamrożonej miłości i zamkniętej
w klatce samotności.
Nic na siłę:) smutny wiersz, ale bardzo prawdziwy
Pozdrawiam autorkę nowo-rocznie, wszystkiego
najlepszego życzę:)
Bardzo smutny wiersz,ale pięknie napisany.Pozdrawiam
serdecznie.
wzruszające ...chwyciło za serce ...bardzo dobry
wiersz...ciepło pozdrawiam nie zważając na mróz za
oknem
Witam i smutno pozdrawiam.
Bardzo...lodowy wiersz, ale śliczny.
Gdy słońce miłości rozbłyśnie, o soplu lodowym sen
pryśnie.
No nie, ani trochę nadziei??? pozdrawiam:)
bardzo mi się podoba samo życie...
Wzruszyłem się. Dziękuję!+
Co tu dużo gadać, pięknie. Chwyta za serce
tak to już jest że nie da się nikogo na siłę przy
sobie zatrzymać jeśli nie czuje tego samego w sercu
pozdrawiam
wymowny dobre metafory...pozdrawiam