Spowiadam się...
W szóstą rocznicę ostatniego dnia na ziemi mojej córce.
Nie znam drogi do sumienia
choć tak mało mnie zostało,
lecz co nadal plany zmienia
że me zdrowie ucierpiało?
Nie poznaje sam już siebie
pełną piersią wciąż do przodu,
nagle wszystko jakoś blednie
choć do strachu brak powodu.
Zeszło życia troszkę razem
i nie zawsze przedniej marki,
lecz gdy w lustro swoje patrzę
czuję niesmak,dreszcze,ciarki!
Gdzież uciekło moje życie
czy do celu w górę droga?
Jestem prawie już na szczycie,
lecz do przodu nie chce noga.
Jak porównać więc do siebie
najrówniejsze dwie połowy?
Jedna szczera nigdy w gniewie
lecz ta druga nie z mej głowy.
Tu swe miejsce ma przysłowie
bo choć głowę mam na karku,
żonka szybciej prawdę powie
gdyż nią kręci jak w podarku!
Chcę podziękować bomi za komentarz na stronie,,po co są komentarze"-jako jedyna sprawdziła komentarze pod moimi wierszami.Serdeczne dzięki.
Komentarze (23)
Nie warto martwić się rzeczami, na które i tak nie
mamy wpływu. Cieszmy się tym, co mamy, oby jak
najdłużej.
pomimo że śmierć wiąze się nie rozłącznie życiem i
jesteśmy na to przygotowani,to śmierc bliskich bardzo
boli,a gdy odchodzi dziecko ból jest jeszcze
straszniejszy...pamiętam wiersz o smierci Twoich
najbliższych i rozumiem Twój ból
Wzruszająco. Ważne by iść do przodu.
Witam. Heniu nie patrz w lustro i uśmiechnij się,
proszę. Pozdrawiam.
Każdemu z dnia na dzień jest do kresu swojej drogi,
żyjąc w zdrowiu i szczęściu nie myślimy o tym. Dopiero
lustro pokazuje nam prawdę, jak ten czas szybko leci.
Dobrze, że ta noga ma opory i nie chce iść do przodu,
zobacz jaki świat jest piękny! Ciesz się nim ile się
da...pozdrawiam :)
Troszkę smutku jest w Twoim wierszu ale mam
nadzieję,że to tylko zimowa depresja. Pomysł
dobry.Daję głos i pozdrawiam.
wzruszający wiersz -pozdrawiam
Smutno mi się zrobiło, wzruszyłeś, pozdrawiam.