Sprzeniewierzenie
Kiedy już świętości do reszty się
wyzbędę
i najgorszą podłość uznam za dozwoloną,
to stanę się pustym, jesionolistnym
klonem,
z robaczywym wewnątrz siedliskiem nowych
trendów.
Zapłacę wiecznością za złudne tu i
teraz,
za nikłe granice pomiędzy złem a dobrem,
aż w samozachwycie ogłoszę siebie bogiem
-
ja mały człowieczek, mizerniejszy od
zera.
Do atrakcji dodam wyuzdania do zabaw;
rozkosznie z perwersją przyjaciół
sponiewieram,
psy zaadoptuję i kotom ludzkie prawa...
Tylko boża pieczęć będzie stale
doskwierać,
za ziemskie uciechy przedpiekle da w
zamian,
gdzie w mroku bez Boga, w samotności
umieram.
Komentarze (49)
przepiękny sonet - brawo budlejo tyle w nim prawdy :-)
pozdrawiam serdecznie:-)
chyba nikt tego nie chce:)
Pozdrawiam Grażynko:)
Piękny sonet budlejko, nic dodać nic ująć.
Świat schodzi na manowce, coraz więcej niedowiarków
dopuszcza się zdrady a islam swoimi mackami sięga
coraz dalej.
Miłego dnia, Grażynko :)
Świetne Grażynko!!! - Komu oczy zamydli fałsz i serce
nie odnajdzie już duszy, siedlisko grzechu liczyć
będzie rogi diabelskie. Cała prawda - a TY umiesz
wspaniale ją opisać. Pozdrawiam kochana :)
Przepiękny sonet :) Po prostu cudny :) Pozdrawiam
serdecznie +++
podoba mi się głosuję
bez Boga nie da się żyć ..
Ładny wiersz z refleksją która zatrzymuje. Pozdrawiam
Grażynko:)
Janina Kraj Raczyńska - skoro tak twierdzisz, to
postaram się :)
Myślę, że należy popracować jeszcze nad tym wierszem
bo temat ważny.
pozdrawiam :)
Czasem ludzie nie chcą rozumieć właściwego znaczenia
wolności.
Pozdrawiam
Ciekawa refleksja
Ja tak,jak anna
W dzisiejszym świecie można stracić głowę
Pozdrawiam:-)
Re: marcepani - islam to bardzo dobra religia, ona i
niewierzących na wiarę migusiem nawróci :)
w dzisiejszym świecie można się pogubić