Stworzenie Adama
Scena pierwsza
Nie chciałeś zostać sam
w tym nowym cudnym świecie,
samotność jak twierdza okrutna,
lodami skuta wiecznie.
Światło i słowo na ziemię
spadły jak gromy z nieba,
z prochu powstałem i jestem,
ja człowiek - ja twoja nadzieja.
Ręką i nogą poruszam,
głos swój, krzyk ptaków już słyszę,
a nieśmiertelna dusza
ciałem wstrząsnęła - to życie.
Twój oddech na moim policzku,
serce bić znowu zaczęło,
stwórca jest obok blisko,
podziwia mnie swoje dzieło.
Scena druga
Splunąłeś wtedy w błoto,
oczy rosą nasiąkły
świat ujrzałem a w świecie
owoc zakazany,
z ogrodu mnie wygnałeś,
jabłko na ziemię rzuciłem,
pestkami nowe życie
ziemi obiecałeś.
Scena trzecia
Odtąd błąkam się ciągle
miedzy złem i dobrem,
raj i niebo przeciez
zostawiasz na potem,
do sadzawki się czołgam,
za mną moje żebro,
oczy łzami zamglone
pragnę obmyć błotem.
Tekst powstał po przeczytaniu wiersza “Nim słońce wzejdzie, rosa oczy wyje” autora Bogusława Kierca
Komentarze (16)
Ładnie, mądrze napisane. PLUS z uznaniem za wiersz+!]