Święta są bliziutko
Święta są bliziutko,
czuć już ich urodę.
Na dworze cieplutko,
a w mieszkaniu chłodek.
Czyli taki marazm,
w niechęciach odcieni.
Radość niby zaraz,
a my niespełnieni.
Zwalam na zarazę,
na decyzje głupie.
Które raz za razem,
mieszają nam w głowie.
Jednego dnia mogę,
drugiego wzbronione.
Ciągle mylę drogę,
choć szlaki znaczone.
Choć noszę maseczkę,
szczerze myję ręce.
Uwiera troszeczkę,
klimat tych poświęceń.
Święta są raz w roku,
każdy zna ich klimat.
Niegodny wyroków,
by je w ryzach trzymać.
Dlatego ogłaszam,
wszystkie moje dziatki.
Serdecznie zapraszam,
pakować manatki.
Święta są bliziutko,
czuć już ich urodę.
Nam ma być cieplutko,
a nie czynić szkodę.
Komentarze (3)
Zdrowych i spokojnych świąt!
Bardzo ładny wiersz...mimo wszystko możemy je spędzić
radośnie i w spokoju.Pozdrawiam serdecznie.
Super!!!! :))) świetny wiersz i tak ma być!
Pozdrawiam cieplutko :))