świtem malowane...
...pianie koguta świt w okno stuka
światłość się wlewa w kadzie uśpione
na horyzoncie słońce leniwie
zakłada blado-płową koronę
kawa się kręci po podniebieniu
wessana w fotel dotykam cienia
który gwałtownie w zajęczych skokach
szarość bezkształtną w barwach swych
zmienia
udając w pozach posągi greckie
strzeliste jako ostrza u mieczy
wyobrażenie myśl wiotką trąca
realność często ową kaleczy
piania koguta kolejna partia
poprzeplatana z trelem w zabawie
witanie świtu które za moment
zniknie jak rosy łza w polnej trawie...
Komentarze (7)
...jastrzu@ mieszkam w mieście powstałym z 12
wsi...czasem zdarzy się słyszeć koguta w okolicy
Mieszkam tuż pod samym lasem, tak więc śpiew ptaków
słyszę bez przerwy. Tylko koguta nie. Kiedy się
sprowadziłem, sąsiad miał kurnik, ale w latach 60.
zabroniono hodowli drobiu w Sopocie.
...Marku, ja też nie zawsze lubię ptasie trele, zależy
który z ptaków popisuje się swoim wdziękiem...ale jak
dzwoni skowronek, czy kos odpływam...
pozostałym czytelnikom także dziękuję za odwiedziny i
spokojnego wieczoru życzę
Stefi:))
Ciekawe , świt zapowiada nowe zmiany, jakie to się
okaże po całym dniu
Świt znika, ale ja miewam wtedy inne przemyślenia, o
czym w ostatnim wierszu... pozdrawiam :}
Nastrojowo. U mnie tylko śpiew, czy jazgot ptaków
taki, że zamykam okno:). Pozdrawiam
W kontekście treści wiersza, "świt maluje" odnosi się
do chwilowej piękności i radości, która szybko
przemija, podobnie jak świt, który za moment ustępuje
miejsca dziennej jasności.
(+)