Szczęśliwe wyspy
Gdy kolejny plan z hukiem się wali
i z każdym krokiem jest coraz gorzej
nie warto złorzeczyć czy się żalić
rozpacz i smutek pomóc nie może
Siadam wtedy na wspomnienia fali
i na jej grzbiecie wypływam w morze
do wysp szczęśliwych co czas utrwalił
diamentami w życia szarej prozie
Te wyspy to w moim życiu chwile
jak ta gdy naszych ciał strzegł łan zboża
parasol jabłoni był nam azylem
serca roztańczył namiętny pożar
Tam zmysłami śpiewały marzenia
usłużnie kłaniając się w pas nisko
radując me dłonie bez wytchnienia
tym com zgubił bo znalazły wszystko
Morze jest pełne też i wysp małych
uroki każdej w pamięci noszę
tu po wsze czasy będą błyszczały
jak ta róża kupiona za grosze
Starczy chwila tym morzem podróży
a myśli snują znów nowe plany
powrót do wspomnień dobrze mi służy
zwłaszcza że jestem w nich zakochany
Komentarze (17)
Jeśli powrót do wspomnień przykrywa smutną
codzienność, to można i tak. To jak bieg w marzenia,
ale czy wystarczy na długo? Wiersz bardzo ładny.
Piękne są te Twoje wyspy,można dostać się bez bletu i
bez bagażu, o dowolnej porze...Cudeńko wiersz,napisany
przez znawcę przedmiotu.