Sześćdziesiątka...
...a ta już w przyszłą sobotę
Matko Jedyna, szwagrze, synowo -
ta, choć niedoszła - to ja w pół słowa
wszystkich wymienię w swoim zadęciu,
w obliczu zgrozy lat sześćdziesięciu,
co myślę kończyć. I że w połowie
przemijam właśnie, już się nie powie
teściom, stryjenkom - wśród familiantów
-
co się zebrali w gronie birbantów.
Gdyż nawet szwagier w to nie uwierzy,
będąc podpitym na trzy promile,
bo wiek wskazuje "połowę większą" -
bo ludzie raczej nie żyją tyle.
Zatem, do rzeczy, z tą sześćdziesiątką -
jakie prognozy dla mnie najszersze?
Że to,... że tego,... to raczej wątpię,
ale przynajmniej popiszę wiersze.
W tym, to się sprawdzę i stacjonarnie -
z pozycji "siędnej", nawet w rozkroku -
tam poświntuszyć mogę bezkarnie,
mając na względzie ciśnienie w skoku.
A tak, w ogóle, to hulaj dusza -
czekam spokojnie, na pensję starczą.
Niech karawan(a) jeszcze nie rusza,
choć wokół jakoś psy bardziej warczą.
Proszę o nieskładanie kondolencji.
Komentarze (11)
Z ukłonem, podziwem dla erudycji i najlepszymi
życzeniami.
Pozdrawiam.
Niechaj zdrowie dopisuje
Pozdrawiam
Nie wątp, Autorze!
"Tego", "tamtego"
sześć dych nie zmoże!
I nie ulegaj
smutkom, czy ględom.
Pokaż, żeś krewki -
niech Cię napędza
błękit
drażetki! ;-)))
Atak! Poważnie :) Teraz to się dopiero zacznie.
Pierwsza połowa drogi to pikuś, druga sześćdziesiątka
jest dopiero kosmiczna!
Wiersz znakomity, jak zawsze u Ciebie.
Pozdrawiam :)
Będzie dobrze :-)
Panie Goldenie wszystko przed Panem, w zdrowiu, w
milosci i swituszeniu. Milego wieczoru ❤
Fajnie napisane. My nie obchodzimy urodzin, to zawsze
trochę łatwiej:). Pozdrawiam
Wśród STARszych jesteś zaledwie maluchem, a że to
trzecia młodość,
jest okazja spełnić niespełnienia dwóch poprzednich,
na pewno coś się znajdzie, więc tego życzę i w zdrowiu
kolejnych lat,
pozdrawiam bardzo serdecznie:)
Otóż Dostojny - dopiero za dwa tygodnie - Panie
Goldenie, ja panna z odzysku zaręczę, że
ten-tego-co-i-owszem zaskoczy Cię jeszcze, chociaż nie
tak dawno myślałam podobnie o "większej połowie",
twierdząc uparcie, że ludzie tak długo nie żyją :-)))
Świńtusz, świńtusz, żeby nie wyjść z wprawy, lub nie
zapomnieć o co w tym biega ;)
Następny Super Wierszyski!
Uroczego popołudnia a nawet wieczoru itd. Poeto :-)
Ciekawe podejście, ale myślę jak Krzemanka :)))
Boże, sześćdziesiąt to piękny wiek.
Można jeszcze hoho!
I tego hoho życzę na dalszą drogę.
:)) Myślę, że nie będzie aż tak źle, nawet "to, tego"
przydarzy się.
Miłego dnia:)