Sztorm
Nadchodzi sztorm jak wtedy przed laty
wpatruję się w okno z widokiem na morze
fale rozszalałe uderzają o skały
jakby zwiastowały to co może nadejść
natura ukazuje dzisiaj kto tu rządzi
wyciąga szpony w szaleńczym amoku
wdziera się w nabrzeże a będąc pod
drzwiami
uderza w szybę znacząc każdą kroplą
odkurzam chwile razem spędzone
choć tak odległe tu jakże żywe
kominek zdobią stare fotografie
i fotel bujany jak dawniej kołysze
wracam do domu jak syn marnotrawny
czasem zmęczony taką poniewierką
i choć wiem że już cię tu nie ma
mój dom jest tam gdzie jest moje serce
myślę że troszkę wtapia się w obecną sytuację
Komentarze (19)
Wspomnieniowy, w którym sztorm symbolizuje gwałtowne
zmiany.
Pozdrawiam
Kiedyś napisałem podobny wiersz wplatając tematykę
oceanu w miłość.
Podoba mi się Twój wiersz.
Pozdrawiam:)
Marek
Miło Margot :)dziękuję i pozdrawiam serdecznie
Przepiękny! Kilka razy poczytam :)