Sztuka taka !
Opadłam z sił wycieńczona złością
wykrzesałam z siebie z wielką miłością
ostatni uśmiech, by dodać rumieńców
dla takich jak ja odmieńców
bo ponoć „złość piękności szkodzi”,
więc jak tu nie marudzić, jak nie
zawodzić
szlochaniem wielkim na całego,
by złość pożegnać, dać kopa wielkiego
by poszła PRECZ sobie i nie wracała,
bo przecież jestem sobie taka mała
mała złośnica z uśmiechem na ustach
wybiję z głowy patrząc do lustra
złość całą moją, bo gdy na nią patrzę
widzę jak śmieje się ze mnie i klaszcze
klaszcze w swe dłonie, złośliwie kąsa,
bo widzi we mnie wielkiego „dąsa”
co nos zadarła jak nie wiadomo kto
śmieje się i głośno pyta : „no co”
na przekór odbiciu z krzywą miną
uśmiecham się do siebie, bo jestem
dziewczyną,
małą kobietką co focha posiada
i przyznać się do tego, to jest „sztuka
taka” !
Komentarze (20)
Ja ci dam fochy! Szkoda, że mówisz to na odległość, bo
byś miała już to z głowy.
Dobrze jednak, że się do tego przyznałaś. :-) dlatego
doceniam.
znasz siebie doskonale i potrafisz się z siebie śmiać.
I to jest fajne!
Aniu...klaszcze w swoje dłonie... :)
Kto się lubi ten się czubi
Fajny zmysłowy wierszyk
Pozdrawiam Anno
Już miałam wylogować...
No to jest już nas dwie, ja też niestety miewam fochy
i wpadam w złość, niestety, ale na szczęście na ogół
szybko mi ona przechodzi, złości lepiej dać kopniaka
niech na drzewo spada!
Pozdrawiam Aniu serdecznie:)