Też mi związek
po diagnozie, która jeszcze do końca jest niepotwierdzona
Wstrętny przybłęda. Nawet nie pytał,
bezczelnie za stołem siadł i twierdzi:
nasz związek ma trwać aż po grób.
Za próg wypycham go. Won!
Jesteście w błędzie!
Puszcza oko, wchodzi oknem. Szelma!
Mąż milczy. Za co Boże tak karzesz?
Muszę z nimi żyć?
A skaczcie sobie do oczu.
Wszystko w rękach lekarzy.
autor
Celina Ślefarska
Dodano: 2016-08-12 11:35:54
Ten wiersz przeczytano 1665 razy
Oddanych głosów: 30
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (37)
choroba to rzeczywiście niechciany gość. A ja życzę
zdrowia!!
Bardzo humorystycznie o dramacie.
W takich okolicznościach raczej trudno zachować dobry
nastrój.
A co do niego to... wygonić łobuza niech idzie skąd
przyszedł.
Pozdrawiam:)
Zdrowia życzę i ufności Panu Bogu. Modlitwę ze
swejbs5rony zapewniam. Już pierwsze modlitwy
odmawiam.
Wszystko w rękach Boga i lekarzy...
uroczego piątku:)
Życzę, żeby było dobrze.
albo "nie jest potwierdzona"
Czytelnie o "intruzie". Pewnie się mylę, ale skoro w
wierszu jest interpunkcja, to w stosownych miejscach
powinna być też duża litera.
Msz "niepotwierdzona" piszemy bez spacji, ale może i
tu się mylę. Miłego dnia:)