The Best of Mozart
Dłonie ugrzęzły w okapie powietrza
Dyrygują na sucho palcami
Bez myśli bez uczucia
Na zimno kalkulują dotykiem
Są jak drewniane pajace
Wystrugane wyobraźnią
Nuty kładą się na klawiszach
I zaczynają koncert
Różowieje posąg
Do żył napływa ciepło
To, co zna tylko jeden żywioł
To, co uśmierca na końcu
Opuszki szukają ujścia
Wirują jak opętane
Grymas na twarzy przysiadł
Czeka na znak
I cóż panowie panie
Zaczynamy!
Komentarze (20)
Ty zaczęłaś dzień z Mozartem a ja skończę może z
Kantem :)
dziękuje wszystkim bardzo serdecznie a litery jak
słowa uciekają takie szalone wiosenne
Takie koncerty lubimy :)
Niw wiem czy to w zamyśle, czy "t: Ci uciekło- Mozart.
Wszak wiersz pełen jest dźwięków.
Do dzieła :)