To nic, że wieje
Sad się rozwichrzył. W ramionach wichury
płot do przytulii w konwulsjach się
tuli.
Świszczą i jęczą drzewa wpół złapane.
Tul mnie kochanie.
Muzyka liści w klonach pochowana,
deszcz śpiewa w krzakach jakby tylko dla
nas.
Stado przeczarnych pielgrzymów w rytm
drepcze.
Potańczmy z deszczem.
Mkną pocałunki zbudzone w pośpiechu,
wicher osiągnął apogeum grzechu.
Kałużom gwałtem pomarszczył falbany.
Czas wstać kochany.
autor
Stella-Jagoda
Dodano: 2019-11-05 12:33:40
Ten wiersz przeczytano 2226 razy
Oddanych głosów: 67
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (63)
Naprawdę brawo i jeszcze raz brawo.
Najlepszego Stello.
Cudnie.
Pozdrawiam:)
Piękne klimaty, potrafisz zatrzymać. Pozdrawiam
Stello-Jagodo. Spokojnej nocy-:)
Witaj Ewuniu:)napisałaś deszczową symfonie,każdy
dźwięk jak czytam dociera do uszu. Pięknie, czytam jak
nuty na pięciolinii. Pozdrawiam miłej nocy.
Przednie piękne porównania - nic dodać nic ująć
Pozdrawiam serdecznie Stello Jagodo
Lepiej by się spało, ale i w taką pogodę trzeba wstać.
Ładnie opisana brzydka tym razem jesień.
Ależ pięknie! Poczekaj, tylko nauczę się rymować! ;-)
Pozdrawiam serdecznie :-)
Piękny bardzo subtelny erotyk wpleciony w przyrodę.
Pozdrwiam serdecznie Ewuniu :)
Dziękuję bardzo kolejnym gościom za dobre słowo pod
wierszem :)
Ja w taka pogodę tylko z łóżeczka wstaje gdy żonka
moja kawusie podaje... Choć za oknami chłodem w koło
wieje w alkowie miłości najwięcej się dzieje,
pozdrawiam Cię serdecznie Stello-Jagodo
Z ukochaną osobą, to nawet ten wiatr ma całkiem inne
oblicze. Piękny wiersz. Pozdrawiam:)
Pięknie. Pozdrawiam serdecznie.
Super!
więc wstaję kochana... to jesień jest winna żeś nie
wyspana ...
Bardzo lubię strofę saficką - pięknie.
Pozdrawiam