Z Tobą...
choć tak naprawdę sama
kochałam Cię Mamo
przed rannym brzaskiem słońca,
zanim mój dziewiczy pełen radości
dziecięcy sen dobiegał końca
kochałam Cię wszystkimi myślami
gdy codzienności uciekałam śladami
kochałam Cię szeptem wiatru
kroplą potu na Twej skroni
śmierć nie daruje słabych tłamsi
martwym echem
swą potęgą i lodem goni
kochałam Cię
w każdej chwili mego istnienia
wszędzie gdzie byłam gdzie jestem
ale Ciebie już nie ma
autor
Femina (F.A.)
Dodano: 2009-04-22 10:15:10
Ten wiersz przeczytano 1191 razy
Oddanych głosów: 67
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (20)
a ja bym napisala : sama choc naprawde z Toba..
Witaj Femino...miło ciebie czytac...
niestety i ja swoja mame odwiedzam w lipowej alejce
pod marmurowa płyta z zniczem w dłoni...pomilcze w
ciszy.....pozdrawiam...
Witaj Femino! :) Wzruszający, piękny wiersz.
Pozdrawiam
Witaj Wzruszyłaś mnie bo Mama to najpiękniejsze imię
Dobry
Milosc nie jedno ma imie,,,ta do matki
jest nie tylko wieczna ale i sloneczna,,,
pozdrawiam jesiennie.