Ty wiedz...
Pozwól mi twoje myśli schwytać,
i ukryć w cieple moich dłoni.
Zasadzę je bielutkim świtem - między
jabłonie.
Być może wzejdą ładną puentą,
wspomnieniem sypiąc na bogato,
abyś na zawsze mnie pamiętał i tamto lato.
Kilka ziarenek schowam skrzętnie
na szarą jesień, smutną deszczem
i jeśli kiedyś znów zatęsknisz -
to wiedz że jestem...
Komentarze (25)
piękne przesłanie...
Śliczny wiersz. Pozdrawiam :-)
Za Anną i stażem. :)
Ślę moc serdeczności.
Ujmuje delikatność Twoich refleksji. Serdecznie
pozdrawiam.
Pięknie!
Piękny :)
Pięknie! Tak bardzo, że pozwolę sobie zasugerować
korektę przecinków w dwóch miejscach: w klauzuli
pierwszego wersu jest zbędny, a przed "że" w ostatnim
wersie - brakuje.
Pozdrawiam serdecznie :)
Śliczny, pełen miłości wiersz. Serdecznie pozdrawiam.
"wiedz że jestem..." - jak dobrze czytać taki ciepły,
pełen miłości wiersz.
Pozdrawiam serdecznie.
Jak zawsze - ulegam najwyzszym złudzeniom - przy
twoich wierszach - Sael. - na pewno wrocę. - tymczasem
- muszę! - idę z Alusia na spacer i działkę ogrodową.
- czekalem na to cały rok. - Inna rzecz, ze na wiele
spraw - czekalem i czekam dziesięcolecia - i nie wiem
co jest zludzeniem i pomylką, - i jednoczesnie wiem,
ze najpiekniejsze wiersze - nie są w stanie przywrócic
przeszlosci - chocby osoby - nie byly juz za oceanem
-ale - tuż. - Ale ty - y sael - jako jedna z niewielu
osob - wies, jak we wszystkich moich zludzeniah i
oczekiwaniach - jak bardzo sie mylę.
wiersz - jak dla mnie (choc to wiersz nie dla mnie) -
o urodzie i znaczeniu najpiekniejszej perły.
Pozdrawiam:)