Uchroń od banału
Lubisz w obłokach
W gwiazdach uwielbiasz
Zakochana w słońcu
W naiwniościach oczy
Jeszcze to wszystko
Tak fajnie upiększasz
Witrażem w wierszach
Potrafi zamroczyć
Zachwycasz łąkami
Zbierając z niej rosę
Utykając kwiaty
W doniczki szarości
Łodzie poruszasz
Tysiącami wioseł
A wszystko choć
Metaforą wybornie
Najprościej
Kradniesz przychylnie
Krwi ciepłą czerwień
Z łeż sół wytrącasz
Rzeźbiąc diamenty
Rozmawiasz z górami
Choć dla ludzi nieme
Rozwikłać potrafisz
Odwieczne zamęty
Z rycerskiej zbroi
Wytwarzasz lustra
By móc w nich zobaczyć
Przeróżne dzieje
Tworzysz nowe trendy
Nie pragnąc w nich ustać
Połykasz huragany
Gdy lekko zawieje
Pozwalasz rozbujać
Zapałką oceany
Jedną kroplą potrafisz
Ostudzić pielgrzymki
Dajesz ukojenie
Słońcem porannym
Dla Ciebie zbyteczne
Wszystkie zaimki
Nazwisko nieznane
Każdy pożąda imię
Trafiasz się czasami
Upragniona zawsze
Jesteś gdzieś ukryta
W pobliżu drzemiesz
Ukazujesz Weno
Porównania zbawcze
Chronisz od banału
Pilnując poziomu
Stawiasz do pionu
Pozwalając zaistnieć
Nie czyniąc nigdy
Krzywdy nikomu
Gasząc pożar
Nadzieją czyniąc
Chęć
Stajesz się orężem
Bezpieczną tarczą
Wyrocznią szczęścia
Krzykiem sprawiedliwych
Modlitwą uciśnionych
Sentencją zbawczą
Ujmującą arią
Na piedestale diwy
Pozwól w tym wszystkim
Uchronić Tożsamość
Autentyczność doceń
Ucząc oryginału
Broń przed niemocą
Gdy w duszy tak mało
Błagam ocal Weno
Stroniąc od banału
Komentarze (58)
mily ale kto lepiej kobietę zrozumie niż druga
kobietka ;)
Ja ją staram się tylko wysłuchać i zapamiętać co zdążę
to zapiszę.
Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny i komentarz ;) z
uśmiechem
Chciałem się usprawiedliwić że długość wiersza była
niezamierzona
Kolejna zaleta weny że zawsze można na nią wszystko
złożyć ;)
Długie, ale pełne treści rozważania o wenie.
Pozdrawiam Arturze :)
Subtelnie wypunktowałeś mielizny poetyckiego
rzemiosła. Trochę jednak przesadziłeś z długością.
Nużące to na dłuższą metę, ale dobrnąłem o końca
chociaż z trudem. :)
Istna rozprawka na temat Weny,
Arturze:)
W 4 wersie chyba błąd się zakradł...
Ciekawie, co prawda można by bardziej skrótowo, ale i
ja bywa, że się rozpisuję w wierszach, dzisiaj też
dałam takowy.
Pozdrawiam świątecznie, a Wenę łap i trzymaj za rękę,
u mnie ona czasem przychodzi, gdy czytam poezję, pod
wpływem czytania właśnie.
Uśmiech dziecka zawsze warto mieć gdzieś w sobie. Pod
ponurym grymasem dorosłym. Pamiętaj o tym Arturku.
Wenę łatwiej zatrzymasz. Będzie Ci z ręki jadła.
Wiem co mówię :-)
Podobno o Wenie wiele już napisano :-) Na pewno nie
tyle, co o miłości, ale gdzieś niedaleko za nią się
plasuje. A jednak wciąż można ciekawie i niebanalnie,
co pokazuje Twój wiersz :-) Życzę Tobie Jej
niekończącej się obecności w Nowym i wszystkich
kolejnych latach :-) Pozdrawiam z podobaniem :-)
sari jak czytam i w komentarzu nazywasz mnie Arturkiem
to przyznaję się bez bicia że uśmiech dziecka budzisz
w mym sercu. Tak dawno zapomniany . Dziękuję Ci za
czułość . Mocno ściskam ;) i ślę buziaka nawet,
oczywiście w policzek ;))
Witaj Arturze:)
Myślę,że w trzeciej"z łez sól" Nie wiem czy przy takim
dłuższym wierszu forma "szaliczka" jest akuratna ale
to tak tylko po mojemu:)
Pozdrawiam:)
Mężczyznom łatwiej, bo mogą Wenę zbałamucić. Kobiety
muszą się bardziej namęczyć ;)
Pozdrawiam :)
Jak jej Arturku taką prośbę napisałeś to ocali:-)
pozdrawiam
@Krystek witaj ;)
Dziękuję za odwiedziny i komentarz
Pozdrawiam Cię bardzo ciepło
Każdy z nas pragnie z Weną się przyjaźnić, by nad nami
czuwała, przed niemocą i banałem chroniła. Pozdrawiam
serdecznie:)