Upadek
Mam dwie natury
i swoje drogi jak kot bury,
czasem wesoły z sercem na dłoni,
innym razem smutny życiem zawiedziony.
Tak chciałbym wierzyć, że się poprawię
gdy do spowiedzi świętej przystąpię,
a wystarczy godzina i znowu pobłądzę.
Jak ciało zobaczę smukłe dziewczęce
chcę uciec od grzechu i to jak najdalej,
lecz gdy o nim myślę i sobie przypomnę
znowu upadnę i znów się podniosę,
o łaskę wytrwania co dzień proszę.
Daj Boże wytrwać przynajmniej chwilę
od tego co wyobraźnia podsuwa,
niech moje serce niewinne i czyste
Tobie się podoba i ciebie słucha.
Komentarze (1)
Kto wytrzyma pokusy ten będzie zbawiony. Ale droga
trudna i daleka. Cieplutko pozdrawiam.