Uroki podwórka
Powitał ją niebieskawy brzask poranka,
drzewa i trawy z połyskującymi kropelkami
rosy. Za oknem słychać było szczebiot
ptaków, firanki lekko powiewały na wietrze.
Klomby jaśniały mocnymi barwami, unosił się
słodki zapach dużych jak spodeczki róż.
Żółcią potarganych peoni, fioletem
wiszących wokół wejścia na taras wielkich
doniczek surfinii.
Tuż za domem, psiak niczym zając kicał w
wysokich trawach. Widać mu było tylko
czarny łepek i podskakujące uszy. Wyglądał
jakby brodził w zielonym morzu roślinności.
Na podwórku pojawił się kogut, wraz ze
stadkiem kur krocząc dumnie, niczym
władca.
Zatrzepotał skrzydłami, rozpostarł ogniste
pióra, odrzucił dumnie grzebień i tupnął
ostrogą. Widząc w naczyniu garstkę
jęczmienia, spojrzał wyniośle jednym okiem
i bez pośpiechu zaczął dziobać. Po chwili
przyłączyły się do niego kury.
Naprężywszy się z całej siły, bił
skrzydłami i piał, że słychać go było
daleko.
Ze stajni gospodarz wyprowadził pięknego,
rosłego konia, którego uwiązał przy
ogrodzeniu. Koń zaczął grzebać kopytem w
ziemi, raz po raz węsząc i podrzucając
wysoko łeb, po czym zarżał głośno.
Konie w stajni, odpowiedziały mu
powitalnym
rżeniem gotowe do kłusu lub galopu, aż do
łąki położonej poniżej domostwa.
Wysoko w górze jaskółki i inne ptaki,
swoimi
podniebnymi lotami, wygrywały trzepotem
skrzydeł pochwały o radości istnienia.
W cieniu drzew leżał starszy pies,
spokojnie i z melancholią patrząc na
otoczenie.
Po chwili, z jego gardła dobyło się
niskie
warknięcie na widok białego kota,
wyłaniającego się zza krzaków bzu. Rzucił
się ku niemu i miało się wrażenie,
że pies płynie w powietrzu pokonując
grządki kwiatów. Upokorzony kot salwował
się ucieczką na drzewo jabłoni.
Wieś, tyle tu różnorodności, zarówno w
faunie jak i florze,
prostego urzekającego piękna...to działa
także na psychikę.
Poczuła się tu bardziej spokojna, wyciszona
i zrównoważona.
Mimo to, czasami myślami błądziła gdzieś
daleko,
czując się, niczym jaskółka krążąca nad
rozległą łąką
w oczekiwaniu na deszcz…
Cdn.
Tessa50
Miłość to czas i przestrzeń
udostępnione dla serca.
Marcel Proust
https://www.youtube.com/watch?v=SqcMiu0zWZw
Komentarze (33)
Ależ Ty malowniczo opisujesz przestrzeń. Jestem pełna
podziwu.
Jakbym się cofnął do czasów młodości, gdy dziadek
wyprowadzał krowy na pole, a babcia do łóżka
przynosiła mi rano świeże mleko.
Miłego dnia Tereso :):)
U Ciebie Teresko jak zawsze pięknie, malowniczo:) po
prostu Poezja:)*
Pozdrawiam serdecznie:)*