Wędrówka
Luźna refleksja do ballady Boba Dylana-"Blowin in the wind"
Przeszedłem już niejedną z dróg,
a wiatr mnie gnał przed siebie.
Na każdej z nich, znak dawał Bóg
- wniknąłem w sens? No, nie wiem.
Dzieciństwa smak tak słodki był
- bez trosk i wad, ich wcale
nie widział czas, idyllą żył.
Pędziły dni wśród szaleństw.
A potem skok w głęboki nurt,
gdzie mocny prąd unosił.
Raz szczęścia czar, raz wielki bunt,
promienne dni lub ciosy.
Wyborów sto dał ślepy los,
a większość z nich: „tak – albo”.
Któż wiedzieć miał, dobrą czy złą
grał talią kart. Per saldo,
życie ma smak i wiele barw,
garściami brać je trzeba.
Choć ze mnie jest niewprawny bard,
kolejne dni czas śpiewać.
Komentarze (50)
Pobudza refleksję. Pozdrawiam :):)
Świetna myśl , życie garściami trzeba brać i żyć :)
Pozdrawiam serdecznie .
Bardzo ładny melodyjny - refleksyjny wiersz.
Pozdrawiam Mariuszu
Fajniutko Mariuszko dobrze pociągnąłeś. Piękny wiersz.
Miło sie czyta takie wiersze. Pozdrawiam.
Ciekawy wiersz z nutką optymizmu.
Pozdrawiam
Miłość ma smak dzikiego wina.Nie można cofnąć
straconych dni,można jedynie sprawić,aby kolejne były
pełne…szczęścia ,uśmiechu ,miłości .
bardzo dobra ballada :-)
Ostatnia strofa super:)
Cały wiersz bardzo ładny:)
Pozdrawiam***
Mariuszu i śpiewaj jak najdłużej,ja nie mam tak
pięknych wspomnień z dzieciństwa, ale dziękuję teraz
za każdą przeżytą chwilę...pozdrawiam ciepło :)
Świetny wiersz Mariuszu. Podziwiam kunszt.
Pozdrawiam serdecznie :)
Myślę, że dobry z Ciebie byłby bard, Mariuszu, skoro
tak potrafisz pisać :) Pozdrawiam serdecznie +++
nic tylko śpiewać ...bardzo mi się podoba wiersz ...
Zgrabnie ująłeś myśl w słowa. Cieszmy się życiem póki
trwa. Pozdrawiam
świetny wiersz Mariuszu:):) to prawda raz jest lepiej
raz gorzej ale żyć warto dalej:):)
I cieszę się z każdego dnia...
Miłej niedzieli:)