wiatropylna
Wśród łąk poprosił ją o rękę,
głaskał warkocze jej zielone,
ona przymknęła oczy z wdziękiem,
karmiąc się głosu ciepłym tonem,
skowronek śpiewał im w błękicie,
słońce z zazdrości spąsowiało,
kiedy napełniał nowym życiem
jej wiotkie i uległe ciało.
i była pod nim widnokręgiem,
kiedy się stawał nieboskłonem,
a pieścił ją nadzwyczaj pięknie,
i nagle ... pognał w swoją stronę.
Oto historia, jakich wiele,
o wietrze, który dla zabawy,
latem posłania z marzeń ściele,
nasieniem napełniając trawy.
Komentarze (32)
Erotyk z figlarnym uśmiechem:)) Podoba się. Dobrej
nocy.
--a wszystko przez ten wiatr, wiaterek, wietrzyk...
-- fajny lekki, romantyczny...
-- pozdrawiam...