Wierszyk o bądziach
Na próżno błagam, na próżno proszę.
Bądź się w języku naszym panoszy:
Zamiast gdziekolwiek ̶ gdziekolwiek
BĄDŹ,
Zamiast ktokolwiek ̶ ktokolwiek BĄDŹ...
Ech! Za łeb mówcę takiego wziąć,
A Ty mnie za to mój Boże sądź!
Wujek Kleofas, gdy był na gazie
Rzekł „Stoję prosto w każdym BĄDŹ
razie.”
I co mu zrobić? Nawet go skląć...
Przecież to wujek jest, bądź co bądź...
Więc choć z wściekłości już prawie
wrzałem
Grzecznie, spokojnie mu powiedziałem,
Że ten, co zbędne stosuje bądzie
Trwa w językowym paskudnym błądzie.
Mam nadzieję, że wierszyk oduczy dzieci "watowania" wypowiedzi zbędnymi słowami, a nie nauczy nieprawidłowej odmiany słowa "błąd".
Komentarze (22)
i jeszcze "półtorej roku"
Za KrzemAnką.
A dzieci może oduczy... Bo "biegłym waciarzom" nic do
głów i tak nie przemówi.
Pozdrawiam :-)
mamy więcej takich wstawek o wiele gorszym
zabarwieniu...
Wesoło i na edukacyjną nutę (nie tylko dla dzieci).
Miłego dnia:)
Nie BĄDŹ zbyt surowy. :)
Sporo takich błędów się panoszy. "Dzięki bardzo" za
ten wiersz (to przykład wyjątkowo ohydnego a modnego
nawet wśród dziennikarzy radiowych - błędu)
Bardzo fajny wiersz. Rozweselił mnie przy poranku :).
Pozdrawiam.