Wierszyk o krótkim terminie...

Uśmiechnięty z rana wstałem bez przepustki
gdyż muszę dołożyć jedynkę do szóstki.
Zrobię najpierw pyszną w kubku kawę inkę
i zacznę doklejać do szóstki jedynkę.

Lecz za małą chwilkę, zrobię to dopiero
gdy wytrę przy szóstce to uparte zero,
które siedzi sztywno na tronie rozparte
i się nie chce ruszyć idąc wciąż w zaparte.

Najpewniej wystarczą palce moje zwinne.
Nie takie cyferki zmieniałem na inne.
Nawet zła ósemka co zgrywała świątka
zwiała, gdy czekała w kolejce dziewiątka.

Zero też choć rzuca złośliwe docinki
pęknie, gdy zarobi kopa od jedynki.
Pewnie zaraz powie ktoś, „stary nie szalej,
przecież ci zostało już bliżej niż dalej”.

A niech sobie gada, a niech język strzępi
myśląc że pół litra ode mnie wysępi.
A niech się nabija jak szpetny kosmita.
Sześćdziesiątka szybko do niego zawita.

Dziś on nie zrozumie mojego wywodu,
że się super żyje gdy jest szóstka z przodu.
Nie musisz się spinać sztywno jak agrafka,
zachwyca cię śliwka, cieszy też truskawka.

Kiedy chcesz to leżysz, jeśli chcesz to orzesz.
Prawie nic nie musisz, chociaż ciągle możesz.
A nawet dziewczyny, te z piąteczką z przodu
lgną do ciebie niczym pszczółeczki do miodu.

Jeszcze całkiem żwawo biegasz po tym świecie.
Nic tam cię nie pije, w dołku cię nie gniecie,
no chyba że tańcząc sambę, lub lambadę
połamie cię ischias i zrobisz żenadę.

Dziś pewnie wieczorem ciut umoczę ryja.
Niechaj z przodu szóstka nigdy nie przemija.
Niech życie rozkwita, oraz nic nie boli,
radosne dziewczyny z wami w głównej roli.

Niechaj gra muzyka, owocują śliwy.
Niewiele potrzeba bym się czuł szczęśliwy.
A gdy kiedyś z szóstką dojdzie do rozwodu,
to będę pić dalej, za siódemkę z przodu.

autor

Gminny Poeta

Napisany: 2022-01-14 Dodano: 2022-01-14 08:34:35

Ten wiersz przeczytano 1540 razy

Oddanych głosów: 21

Rodzaj Rymowany Klimat Wesoły Tematyka Urodziny

Aby zagłosować zaloguj się w serwisie