Wietrznie
Tej nocy wiatr z drzewami gadał
gdy płomień w oczach się zapalił,
ten sam obojgu, a wiatr na dach
wskoczył ciekawy, później grabił
z pąków jesiony, jakby przez sen.
I wyschły wargi, drżały dłonie,
zdyszane słowa, bukiet westchnień
wiatr delikatnie w ciemność poniósł,
aż sen się otarł o poduszkę,
ucichło w głębi serca życie
i wiatr odleciał pełen wzruszeń
duch walki wraz z dniem z niego wyciekł.
autor
Stella-Jagoda
Dodano: 2014-02-15 11:50:25
Ten wiersz przeczytano 2361 razy
Oddanych głosów: 57
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (51)
Ślicznie napisany.
Pozdrawiam:)
Ładnie, romantycznie.
Miłego dnia :)
Lekki zapis jedności zdarzeń przyrody i ludzkich losów
w przemijaniu.
Lubię Cię czytać. Te podteksty,szczęśliwa tajemniczość
i
nie banalne metafory.
Pozdrawiam serdecznie
Bardzo ładny, liryczny wiersz Stello, przyjemnie się
czyta:)
Pięknie o wietrze. Pozdrawiam serdecznie życzę miłego
dnia