Wiosna i bez
Rozplecione zalotnie gałązki wierzby,
wszędzie słychać szmer liści
świeżozielonych.
Godzina słodkich westchnień i rozmów
półszeptem,
z wielu serc wykwitają pąki miłości.
Upojeni niespokojni, roztęsknieni
w głębi duszy budzą wzruszenia serdeczne
po świt, co barwi kolorami jutrzenki
niebo, oczarowane widokiem wiosny.
Tylko ptaki zasłuchane w tętno uczuć,
niezrównaną koloraturą sopranu
jak zawsze głoszą modlitewną rapsodię.
A bez? Rozsiał stutysięczną armię zapachu.
Komentarze (21)
bez? Rozsiał stutysięczną armię zapachu.
Wszystko się budzi, hormony też.Zmysły się
wyostrzają.Będzie kwitł bez.
Witaj Eluś:)
Co ta wiosna z nas robi to się w głowie nie mieści:)
Pozdrawiam serdecznie:)
nie mogę się doczekać zapachu bzów
Ja też nie mogę się doczekać tej armii zapachów :)
Pięknie :)
Upojenie. Teraz łatwiej o nie.