Wokoła koła do sześcianu*
Zatracam sie
w tańcu naszych ciał
scalonych dotykiem.
Jak przypływ morskich fal
zalewasz brzegi mych nizin
i lekkim monsunem
kołyszesz lasem swych bioder.
Palcami kreślę kształt zielonego groszku
Zamykając powieki czytam blask oczu
Kładę na ustach drżenie oddechu
i zamykam w dłoniach
westchnienie wieczności
Rozgrzane uda swym boskim ciepłem
do grzechu namawiają.
I dziki napływ sił bezwstydnych w ciało
uderza
przyjemności tak głodne
karmią się ufnością z ponętnego kosmicznego
talerza..
I wtedy niebo przymyka oczy,
w szalonym locie spadając na nas,
abyśmy w sobie ukryci
rozkosz zdołali uchwycić..
taka nawała "równie jako morska burza dzielnych pływaków wznosi, a słabych zanurza." Adam Mickiewicz.
Komentarze (2)
smaczny ten erotyk, nawet "niebo przymyka oczy" z
rozkoszy!
wowo. :o) ...doskonały erotyk niczym deszcz ,
kaskada...spadająca na ciała...
wymowny w treści..odważny w dotyku słów...pełen
zrzutów...płynacej rozkoszy...
/erotyk napisac to nie .. kroczenie po schodach a
wymowność...uczuć..itd. /..super..pozdrawiam..