Wołanie
Jesienna aura nastraja melancholią...
Wołanie
W blasku słońca drzewa płoną,
na niebie baca z barankiem,
a ja marzę za zasłoną,
poszukuję domu z gankiem...
Nie chcę dłużej być samotna,
słuchać słów co są zagadką,
patrzeć na świat tylko z okna,
być dla kogoś zwykłą gratką.
Moje serce kochać umie,
a i ciało całkiem dobre,
więc ja marzę o monsunie,
który da mi serce chrobre.
Na nic słowa i gadanie,
nawet czułe i ze smakiem,
ale tylko na ekranie,
i te myśli, które ptakiem.
A ja jestem tak realna,
umiem kochać lecz na żywo
i choć dusza jest astralna,
we mnie żarzy mocny żywioł.
Moja droga bliska końca,
to zwyczajny żywot ludzki,
zanim przyjdzie co postrąca,
chcę mieć kogoś do poduszki.
a samotność bywa wtedy dokuczliwa...
Komentarze (17)
Znaleźć kogoś do poduszki to nie problem...do miłości
to już trudniej :)
Pizdrawiam :)
Już ustawiam się w kolejce,
tylko wyrzuć Swoje lejce.
Miłego wieczoru Lusi.