wrażliwość z deficytem współczucia
znad horyzontu,niespodziewanie
przybywa-zaczyna hamować
nad ziemią pełną złocistych kłosów
pszenicy,pomału spływa w dół,
by móc ją szczelnie otulić-a ona
staje po środku ze swym wiecznym
atrybutem,cierpliwie czeka-syta
szarańcza się wznosi i zaczyna żniwa
''wrażliwość'' spogląda na trupy
niczym łany zbóż-jednym cięciem
kładzione,odwraca się-odchodząc
jednym przemawia chórem
,,współczucia u mnie deficyt''
autor
zwyczajny
Dodano: 2006-03-06 20:06:25
Ten wiersz przeczytano 447 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.