Wyklady szalonego naukowca...
Kolejny z wykładów, by nie było nudy:)
"Wykłady szalonego naukowca- Wywód o
człowieku ".
19.06.2017r. poniedziałek 15:13;00
Szanowni państwo, witam państwa na
trzynastym moim wykładzie z cyklu, co
szalony naukowiec rzecze.
Człowiek to wytwór działania boskiego jest
szczególnym połączeniem duszy i ciała. Ten
swoisty dualizm jest bardzo wymowny i
wspaniały. To wszystko nie jest jakieś
przypadkowe, lecz z Woli Bożej jest
idealnym, doczesno-wiecznym połączeniem.
Zarówno dusza jak i ciało stanowią
wspaniałą wartość, a połączenie tego jest
wspaniałym dowodem Bożego zamysłu.
Wiemy, że w chwili śmierci dusza opuszcza
ciało. Wtedy Bóg zabiera do siebie to, co
wieczne, a reszta spoczywając w pokoju
czeka na koniec czasów, gdy nastanie ciała
zmartwychwstanie.
Kobieta jest zupełnym przeciwieństwem
mężczyzny, to ona wdziera się w swej
wyjątkowości na same szczyty, ona to
łagodzi gburów i chamów, ona to sprawia, że
wychodzi mężczyzna z pieczary i pragnie
wznieść się na szczyty literatury. Kobieta
czasem wydaje się jako taki obcy twór, ona
to jest osobliwością, która nie mówi w
tradycyjny sposób co czuje, lecz częściej
okazuje, a Ty mężczyzną bądź mądrym
"grekiem" czy "rzymianinem" i domyśl się,
na co ochotę ma ta, która sprawia sam
zachwyt.
Kobieta sam zachwyt, po cóż mój wywód?
Przecież i tak tego nie ogarnę. myślę że
też tak myślicie, a dalsza lektura mych
wywodów mogła by sprawić pewne trudności.
Odmienność kobiety od mężczyzny jest od
zawsze niepodważalna. Dziś całkiem
naturalne myślę jest uznawane kobietę
jako pewną, jakże wspaniałą odrębność.
Myślę, że o nich, o was miłe panie trzeba
mówić w samych superlatywach i wręcz karać
tych, którzy używają jakichkolwiek
nieprzychylnych słów i epitetów pod adresem
księżniczek tej ziemi.
Kobieca osobowość jest skomplikowana co
najmniej jak w pełni poprawna polszczyzna.
Kochani moi zrozumcie moje zakłopotanie,
takie niewielkie, ale jednak, bo naprawdę
podjąłem się najtrudniejszej analizy, w
sposób tylko częściowy, ale myślę, że widać
to, że naprawdę ciężko jest przedstawić
uogólniony model kobiety. Tak jest, bo po
prostu uogólnionego modelu kobiety nie
ma!
Opisanie kobiecości i ich charakterystyki
to nie tylko czysta abstrakcja, ale także
czyste szaleństwo. Pozwólcie jednak moi
mili słuchacze w ten sesyjno-wakacyjny czas
pociągnę jeszcze nieco ten temat, bo
kobiecość to nieużywana dziś forma wyrazów
i poezji, bo one, kobiety, wy miłe panie
mimo swej świeżości i całej swej
niepowtarzalności dla nas mężczyzn w
pewnych aspektach jesteście stałe i
niezmienne. Zdaje się, że wręcz archaiczne.
Wasz miłe panie różnego typu archaizm
sprawia, że my mężczyźni stajemy się takim
skansenem. Jednak z drugiej strony,
jesteście kometami, całymi galaktykami,
które galopują daleko wykraczając poza ów
wspomniany archaizm. My wtedy staramy się
za wami gonić i galopujemy nieraz w ciemno
w przód, wpadając, który szczęśliwy nie pod
jakiś pojazd, lecz w wasze ramiona, a więc
w czarną dziurę. No i tutaj zakończę, ten
wywód, bo nastało całkowite i bezpowrotne
unicestwienie mnie, zwłaszcza przez wasze
wymowne spojrzenia.
Dodam jeszcze, że mój wywód, ten inny niż
pozostałe wykłady jest wynikiem pewnych na
jawie sennych rozważań. Przede wszystkim
fascynują mnie konsekwencje naszego
współistnienia. Nasze języki czasem mimo
tych samych słów są zaczynem do jakiegoś
nieporozumienia, ale dobrze jest, gdy
wszelkie złe ślady są rychło zacierane
przez waszą subtelną łagodność i wspólne
pocałunki.
Oj, ojej, o rany, wow! Wy jeszcze mnie
słuchacie, nie pouciekaliście na wakacyjne
przygody. Ja tutaj staram się mądrze
bredzić, a wy zamiast przygodę wyprzedzić
nadal siedzicie i z rozdziawionymi buziami
słuchacie to, co ja nieco senne bełkoczę.
No tak w waszych wszytko mówiących oczach
widzę, co myślicie, a mianowicie to, że
przyzwyczailiście się do tego. Jednak ja
mówię stop, czas przeciąć pępowinę, bo
jesteście uzależnieni.
W istocie chłodno było do niedawna, ja
może w wakacje niespodziewanie wyrwę was z
przygód i zaproszę do wysłuchania kolejnego
wykładu, ale póki co mówią wam wio! :)
Jednak nie znaczy to, że was na siłę
wyganiam, możemy jeszcze się spotkać w
czasie tej sesji i możemy na luzie, przy
kawusi, herbatce, ciastku i, co, kto lubi.
Psy szczekają, przygody na was i mam na
dzieję na mnie czekają. Miło mi było w tym
letnim semestrze czasem wam troszkę
pobajdurzyć. Wszyscy macie u mnie
zaliczenie, dajcie indeksy, w wedle
należności piąteczka w nim zagości.
Serdecznie dziękuję i z uśmiechem zapraszam ponownie :)
Komentarze (18)
"Kobieta bez kokieterii to jak kwiat bez woni"
- Gabriela Zapolska.
Udane, jak zawsze :) Pozdrawiam serdecznie +++
Trochę chaotyczny ten wykład, wymagający paru poprawek
ale za to z ciepłym przesłaniem;)