Za mężem
Z dawien dawna niejaka z Łaz
żaba…ze stawu wylazła
i poszła w ”tany”,
tam dla odmiany
życia, męża odnalazła!
autor
elka
Dodano: 2017-07-19 11:30:06
Ten wiersz przeczytano 1361 razy
Oddanych głosów: 34
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (38)
Witaj,
w życiu raczej trudno z błota wyleźć i jeszcze męża
znaleźć...
Ale mnie fajnie przećwiczyłaść ze szelestu rodzimego
języka.
To dla mnie prawdziwa frajda.
Miłego dnia.
Serdecznie pozdrawiam.
Czasem tak trzeba :)
Świetnie bawisz się słowem :)
Pozdrawiam z usmiechem elka :)
Szczescia im zyczyc.
Pozdrawiam elka:)
Fajna gra słów :)
Pozdrawiam :)
:)
Miłego wieczoru.
Bardzo fajny limeryk! Pozdrawiam!
I zyli dlugo i szczesliwie :)
Pozdrawiam:)
Cóż można go znaleźć wszędzie,
a jak żaba to może w bagienku go znalazła, one lubią
się w błocie pławić.
Pozdrawiam Elko.
Ona poszła za mężem 'w tany', a on cały czas tylko
szukał odmiany.
No i wreszcie poszła żaba po rozum do głowy :)))
fajnie podane...
+ Pozdrawiam :)
super...pozdrawiam
W tanach zakochana żaba z Łaz
ze ślimakiem chciała pierwszy raz.
Chciała bardzo powoli
poswawolić do woli.
Gdy się zbyt śpieszył, musiała wiać.
Pozdrawiam :)
Ładny limeryk.
Całkiem zgrabny limeryk. + i Miłego dnia.
Fajny limeryk! Pozdrawiam
serdecznie;)