Za szklanymi drzwiami
Z wszystkich wyrazów niewypowiedzianych,
zastygłych w ustach co skute milczeniem
ułożę mantrę utraconych marzeń.
Ludzką modlitwę, lament nad istnieniem.
Ze wszystkich myśli wirujących w głowie
utkam misterną, mocną pajęczynę.
Oplotę serce i zduszę w zarodku
to co w nim rośnie, dojrzewa niech
ginie.
Zdejmę swe życie ze zmęczonych ramion
i wzrok odwrócę od bliskich mi ludzi.
W mgłę się zanurzę za szklanymi
drzwiami,
z kartką na klamce: Zasnąłem. Nie budzić.
Dla Euterpe
Komentarze (20)
Bardzo ladny wiersz, moj ulubiony dotychczas.
"...zdejmę swe życie ze zmęczonych ramion..."
(pięknie)
Mogłabym wyrazić swój zachwyt bluzgajac, powstrzymam
się ;) z wiadomych NAM przyczyn,
a raczej skutków "po" ;)
Świetny wiersz,
naprawdę (bez lukru),
brakowało Ciebie ;)
Nie podoba mi sie...
" i wzrok odwrócę od bliskich mi ludzi"... tego nie
rób.
Pozdrawiam Zmarek!
To dobranoc:). Nie budzę:)
:)
Nie rozumiem dlaczego akurat za 'szklanymi', czy nie
wystarczyłoby 'za drzwiami'?