Zachód słońca
Słońce dotyka ziemi
I powoli chowa
Dysk krągły
W Ogień zanurzony
Jak usta pocałunkiem
Zamknięte w pół słowa
Kładzie się bez pośpiechu
W tym zauroczeniu
Jak kłos złotego zboża
Na dziecka ramieniu
Na brokułowe lasy
Spada deszcz meteorów
I ziemię przenika
Rozmarzoną po niebo
W drgających promykach
Jak miłość gdy umiera
Ostatnim westchnieniem
Ogarnia bez pamięci
Gorącym pragnieniem
Tarczę słońca jak Hostię
Na ołtarzu Pana
W złotym Tabernakulum
Ukrytą do rana
I wydawało mi się
Ze tam Anioł schodził
Z nieba na ziemię
W krągłej aureoli
I białym skrzydłem
Pożar zachodu ochłodził
I zdmuchnął świeczkę
Gasnącą powoli
Komentarze (16)
Zatrzymał mnie ten anioł w aureoli schodzący z nieba.
Piękny wierz.Radosnych Świąt Marianko