Zadusznie
W jeden dzień w jedną listopadową noc,
mają zmarli wolności nadane godziny.
Dostają od Władczyni niewidzialne moce,
znikają z grobów idą odwiedzać rodziny.
Tęsknoty pełne ziemski padoł zapełniają,
snują się ścieżkami którymi żywi
chodzili.
Zaglądają do okien do drzwi cicho
pukając,
nie jedno stworzenie na dobre
przestraszyli.
Błądzą duszyczki ledwo co świat
poznając,
rodzinny dom już sprzedali albo wyburzyli.
Obcy na ich dawnych miejscach mieszkają,
wracają do grobów smutne nie pocieszone.
Powrót w zaświaty w przestrzeni nicość,
bez ruchu kości zmurszałe ciała zgniłe.
Jeden dzień jedna noc duchowej
ciekawości,
wieczny sen - w cmentarnych mgłach
mogiły!
Komentarze (19)
Pięknie choć smutno bo to taki czas Pozdrawiam
Tereniu:)dziękuję za wizytę u mnie
pozdrawiam:)
Ciekawy ladny lecz smutny wiersz pozdrawiam
Oj nie chciałabym takiej błądzącej duszy spotkać..
pozdrawiam